Hejka ♥
Piszę do Was tak troszkę nieregularnie. Chciałam napisać coś we wtorek... Niestety nie miałam pojęcia jaki temat poruszyć. Nie chciałam pisać posta typowo life-stylowego. Przez wydarzenia z tego tygodnia postanowiłam poruszyć temat... Karmy.
Myślę, że każdy z Was spotkał się już z stwierdzeniem "Karma wraca" . Czy zastanawialiście się co to znaczy i o co tak naprawdę w tym chodzi???
Ja na samym początku nie zgadzałam się z tą teorią. Uważałam, że jest to bez sensu... Jednak po głębszym zastanowieniu mogę to potwierdzić.
Mimo tego, iż jestem chrześcijanką wierzę w Karmę.
Karma wynika z naszych uczynków. To co robimy, nieważne czy jest dobre czy złe kiedyś do nas wróci. Może jutro, może za kilka miesięcy, a może za kilka lat... ale wróci i to z podwójną siła. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że czasami krzywdzimy drugiego człowieka. Obgadujemy go za plecami, wytykamy palcami, śmiejemy się z niego. Nie zważamy na to, że ta osoba jest smutna i jest jej ciężko. Po pewnym czasie i my możemy być traktowani... Wtedy uświadamiamy sobie jak bardzo źle czyniliśmy, ale może być już za późno.
Jednak jest też karma, która podwaja nam dobre uczynki. Czasami nawet mała pomoc komuś może go uszczęśliwić. Dlatego starajmy się uszczęśliwiać innych, będąc pewni, że kiedyś i nas ktoś uszczęśliwi.
Karmę stwarzamy sobie bezustannie, każdego dnia, w każdym miejscu... Bądźmy tego świadomi.
(Do napisania tej notki skłoniły mnie słowa księdza przy spowiedzi: "To co czynisz innym i to jak postępujesz wróci do Ciebie. Wtedy to ty możesz na tym cierpieć")
Bluzka-C&A/Buty-CCC
(Nareszcie wyszłam na zdjęcia)
A wy co sądzicie na temat karmy???