Rutyna?

Hejka!

Połowa września za nami... Czas ten minął mi w dosyć szybkim tempie. Był to taki przeciętny czas, kiedy zaczęłam się przyzwyczajać do szkoły. W sumie jeszcze do końca nie jestem świadoma tego, że do niej chodzimy. 

Codzienne wstawanie rano, poranna toaleta, szybkie śniadanie, 8-godzinny pobyt w szkole, powrót do domu, odrabianie lekcji... Tak mniej więcej wygląda mój dzień. Po przyjściu do domu nie mam już siły na nic, siedzę bezczynnie, a potem nadchodzi ten czas gdy muszę sięgnąć po książki...Myślę, że wielu z Was zna ten ból. Brakuje mi motywacji :( Jednak już coraz bardziej zaczynam uświadamiać sobie, że jest to ostatni rok w tej szkole. W szkole, w której spędziłam już ponad 8 lat. Wiem, że w tym roku powinnam szczególnie przyłożyć się do nauki, mimo to chcę, by ten rok był ciekawy i miły, z wieloma wspomnieniami. Czy tak będzie? Zobaczymy w czerwcu.

Jak do tej pory dostałam dwie oceny, które są bardzo zadowalające. Chciałabym, żeby trafiały mi się tylko takie. Niestety to tylko marzenia. 

Ogólnie jest mi się trudno zorganizować. Niby nie mam nie wiadomo ilu obowiązków, a mimo to czasu brak. Strasznie jest mi przykro, że mam tak malutko czasu na spotkania z przyjaciółmi. Mam nadzieję, że jeszcze to "ogarnę".

A Wy jak radzicie sobie w szkole?

Sweterek-C&A/Spodnie-Terranova/Buty-Cropp