Miesiąc za nami!

Hejka!

Bardzo proszę o kliknięcie. Zależy mi ----->KLIK

Witam was już w październiku! Szczerze, to ten miesiąc minął mi w normalnym tempie. Nie dłużyło się jakoś bardzo, bo to w sumie pierwszy miesiąc. Teraz to tylko czekanie na Boże Narodzenie. Niby jeszcze sporo czasu, ale mimo to jest już takie oczekiwanie. Chciałabym, aby ten miesiąc był jeszcze ciepły, żeby nie trzeba było zakładać cieplejszych ubrań. Tak naprawdę to lubię czasami jak jest chłodno i pada deszcz. Tylko to musi być dzień wolny od szkoły! Zdecydowanie! Wtedy można posiedzieć pod ciepłym kocykiem i pomyśleć. Uważam, że jesień jest świetnym miesiącem do rozmyślania o życiu. Przynajmniej dla mnie. Często właśnie ta pora roku skłania mnie do poważnych decyzji. 

Każdy kolejny dzień zaczyna się tak samo... Wstaję, ubieram się, ogarniam twarz, jem śniadanie, idę do szkoły. Tam spędzam pół dnia. Wracam nawet po godzinie 17, zmęczona i bez życia. Nie wiem co ze sobą zrobić, siadam i siedzę bezczynnie, a tu przecież czekają lekcje i nauka, bo następnego dnia kartkówka, ewentualnie sprawdzian. Odechciewa się wszystkiego. Niestety nic na to nie poradzimy... Siadam przed książkami, często to wszystko kończę późno w nocy. Przez to się nie wysypiam i zaczynam każdy kolejny dzień w beznadziejnym humorze. Jedyne co poprawia mi humor, to ta świadomość, że spotkam się w szkole z chłopakiem i przyjaciółmi.

Poniedziałek, beznadziejne lekcje... wtedy już chcę piątku... Masakra.

W tym miesiącu dochodzi jeszcze jeden obowiązek, jest nim chodzenie na różaniec. (bierzmowanie)

Czy dam radę? Myślę, że jakoś będę musiała. Postaram się na wszystko znaleźć czas. Będzie trudno, ale Monika sobie jakoś poradzi! 

A u Was jak tam?